Korzyści z zielonych podwórek

  • Korzyści estetyczne

Większość respondentów podkreśla korzyści estetyczne związane z zielonym podwórkiem i poczucie, że na zazielenionym podwórku jest miło, czysto i przyjemnie. Na takim podwórku mieszka się lepiej i chętniej spędza się czas, bo jest „miło, cieplutko, relaksacyjnie”.

Jak opisał nam to jeden z respondentów, przestrzeń podwórek jest często mała, ciasna i trochę „nieludzka”. Wszystko, co uczyni ją bardziej ludzką, wytłumi echo podwórkowe, jest wielką korzyścią dla mieszkańców. Sadzenie zieleni to właśnie ma na celu, utworzenie sympatyczniejszej przestrzeni, bardziej przystępnej mieszkańcom.

  • Rozwiązanie niektórych ze wcześniejszych problemów na podwórkach 

Pięciu respondentów podkreśla też, że zadbanie i zazielenienie przestrzeni miejskiej i podwyższenie jej walorów estetycznych, budzi poczucie szacunku również wśród przechodniów i innych mieszkańców, którzy niekoniecznie angażują się w prace na podwórku, ale tam mieszkają lub tamtędy przechodzą i na przykład mniej śmiecą. Mieszkańcy często zachowują się lepiej w zadbanym otoczeniu i nie robią tego, czego nie powinno się robić na podwórku.

  • Integracja społeczności, wzmocnienie więzi międzyludzkich i sąsiedzkich, także międzypokoleniowych

Kolejną ważną korzyścią zielonych podwórek dla mieszkańców jest integracja społeczności, zarówno pod względem socjo-ekonomicznym, jak i międzypokoleniowym. Z podwórka chętnie korzystają dzieci i wnuki, które odwiedzają dziadków, ale i osoby starsze, które częściej wychodzą z domu, jeśli przed domem jest zielone podwórko i miejsce, gdzie można usiąść, spotkać innych sąsiadów i porozmawiać z nimi. A podwórko dostarcza tematów do rozmów:

„To takie powracanie do kontaktów, jakie mieli nasi rodzice. Spotkania, wymiana produktów (np. warzyw, owoców), a nie tylko telefon, komputer i słuchawki na uszach.”

Jeden z działaczy stwierdził, że dzięki wspólnej pracy na podwórku, a potem opiece nad nim, zatraca się linia podziałów, na przykład między właścicielami mieszkań, a mieszkańcami mieszkań komunalnych, lub między mieszkańcami oficyn a kamienic. Większość respondentów cieszy się też zwiększoną liczbą kontaktów z sąsiadami:

„Uwielbiam spotykać na podwórku swoich sąsiadów.” 

W czasie wywiadów podkreslono, że zielone podwórko i te kontakty sąsiedzkie nabrały szczególnie na znaczeniu w czasie pandemii.

  • Zielone podwórko to zdrowy tryb życia

Mieszkańcy podkreśla też korzyści zdrowotne pracy lub spacerów po ogrodzie.

Problemy podwórek

  • Brak zrozumienia ze strony wszystkich sąsiadów

Choć niektórzy mieszkańcy nie borykają się z żadnymi problemami na swoim zielonym podwórku, warto wspomnieć, że te problemy czasami się pojawiają. Jednym z nich jest właśnie brak zrozumienia ze strony wszystkich sąsiadów do działalności podwórkowej, czasami nawet wyśmiewanie się z tej działalności lub niszczenie zieleni. Na przykład dzieci czasem wyrywają kwiaty, a rodzice na to nie reagują, bo sami nie rozumieją, jaka praca się za tym kryje i jak ważne jest to podwórko dla innych mieszkańców.

Podobnie problemem widziani są przez niektórych właściciele psów, którzy nie dbają o czyjąś pracę i wyprowadzają psy na zielonym podwórku.

To prowadzi czasem do kłótni pomiędzy mieszkańcami, ale głosy o korzyściach takich przedsięwzięć i rozmów z sąsiadami były zdecydowanie liczniejsze.

  • Brak odpowiednich warunków ramowych sprzyjających rozwojowi inicjatyw sąsiedzkich i zieleni w mieście 

Kolejnym problemem zielonych podwórek w Szczecinie, dostrzeżonym przez byłych działaczy podwórkowych, jest brak odpowiednich warunków ramowych sprzyjających rozwojowi inicjatyw sąsiedzkich i zieleni w mieście. Przykładem jest tu brak odpowiedniej sieci komunikacji miejskiej, a co za tym idzie, o wiele wyższa liczba samochodów na 1000 mieszkańców w Szczecinie niż w Berlinie. Jeśli doliczymy do tego brak wystarczającej ilości miejsc parkingowych w mieście, staje się jasne, dlaczego podwórka są często bezpłatną strefą parkingową:

„Kto mógł parkował w podwórku, bo jest za darmo”.

Ten sam respondent wspomina też, że władze miasta źle reagują na krytykę, nie słuchają mieszkańców i nie włączaja ich do swoich projektów. Podaje też przykład ulicy, która została wyremontowana, jest zielona, ale nie ma miejsc parkingowych, na co mieszkańcy zwrócili uwagę, ale miasto nie zareagowało na głosy mieszkańców.

Inny działacz dodaje do tego brak zrozumienia czynnika obywatelskiego w akcji zielonych podwórek. Dla niego od początku najważniejsi byli mieszkańcy i ich praca. Mieszkańcy byli bardzo zainteresowani, mieli wiele pomysłów. Wszystko wyglądało obiecująco:

„Nie wszyscy zaproszeni do współpracy rozumieli jednak czynnik obywatelski”.

Na jednym ze spotkań Rady Osiedla Turzyn pojawiły się głosy, że po co wszystko mają robić mieszkańcy, skoro można zatrudnić do prac na podwórku firmę. On sam nie był zainteresowany taką współpracą. Osoby z Rady Osiedlowej „przeniosły” zatem projekt do miasta.

  • Brak przejrzystości kryteriów wyboru podwórek w programie miejskim  

Nasz respondent opowiedział nam, że to miasto zaczęło wybierać podwórka, które finansuje, nie wiadomo jednak na jakiej podstawie je wybiera. Zasady wyboru mogłyby być według niego bardziej przejrzyste.