Muzeum Narodowe w Szczecinie w gmachu przy Wałach Chrobrego prezentuje trwającą jeszcze do 14-tego listopada niezwykłą wystawę Stettin/Szczecin – jedna historia. Sztuka XIX i XX wieku ze zbiorów Muzeum Narodowego w Szczecinie. Wystawa jest niezwykła i robi ogromne wrażenie bo poprzez sztukę pokazuje historię Szczecina jednego miasta – tego przed i powojennego. Wystawę oglądaliśmy wspólnie z Viktorem Lazarevem i obydwoje ją polecamy.
Kuratorem wystawy jest Beata Małgorzata Wolska, która o wystawie mówi: Czy Stettin i Szczecin to jedno miasto? Chociaż właściwszym pytaniem jest to, czy historia Stettina i historia Szczecina to historia jednego czy dwóch odrębnych miast? Na oba człony tego pytania można odpowiedzieć twierdząco: tak, to jedno miasto, bo pamięć przeszłości miasta w coraz mniejszym stopniu dzieli historyków Stettina-Szczecina; oraz: tak, to dwa odrębne miasta, pomiędzy którymi ci sami historycy dość zgodnie gotowi są wskazać oczywisty punkt nieciągłości. A dotyczy to tyleż badaczy stettińskich-szczecińskich dziejów, co sztuki. Jeśli spojrzeć okiem nawet nie znawcy, ale miłośnika sztuki na prezentowany tu przegląd kolekcji Muzeum Narodowego w Szczecinie, łatwo jest te nieciągłości – te luki, miejsca puste i prowokujące niewygodne pytania – wskazać.
Choć niewygodne, nie warto jednak chyba takich pytań przemilczać, unikać czy – tym bardziej! – zakrzykiwać. Lepiej je głośno stawiać, bo może to one właśnie stanowią istotę kolekcji, skupiają uwagę na szczelinach, z których przebija się pełna historia muzeum i miasta – niełatwa, złożona, pełna wyrw, braków i związanych z nimi doświadczeń, zarówno artystów, osób współtworzących historię instytucji, jak i pozostałych mieszkańców. To sprawiło, że istotą wystawy stała się chęć uchwycenia tego, co bywa często niewidoczne, ponieważ nie ukazuje spójnej wersji wielkiej narracji o mieście. Dlatego też postanowiliśmy wprowadzić w losy zarówno niemieckiego i polskiego miasta oraz muzeum, jak i związanej z nim sztuki. Na kolekcję bowiem należy spoglądać, mając w pamięci zawiłości dziejowe miasta. W związku z tym podstawowym celem przyświecającym twórcom wystawy była potrzeba stworzenia opowieści o jednym Stettinie/Szczecinie – tym przed- i powojennym, takim, który łączy polską i niemiecką historię miasta w jedną, acz złożoną z niezliczonych doświadczeń całość. Do jego realizacji wykorzystano wybór niemieckich i polskich dzieł z XIX i XX wieku. Stanowi on dobrą reprezentację szczecińskiej kolekcji, bowiem obejmuje te okoliczności, które najlepiej oddają kluczowe meandry historii miasta, a co za tym też idzie – muzeum. Proponowana ekspozycja to obraz drogi prowadzącej do zgody na myślenie o Szczecinie jako polskim mieście z niemiecką przeszłością (i współczesnością).
Zachęcam też do zakupu obszernej publikacji na temat wystawy, która to w szczegółach prezentuje sylwetki artystów oraz ich dzieła pokazane na wystawie – publikacja jest wydana w języku polskim oraz niemieckim.
Dziękuję Dariuszowi Kacprzakowi za owo „drżenie”, które odkąd przeczytałam wywiad z nim opisujący Muzeum i kolekcje rzeźb Dorna zawsze mi towarzyszy podczas wizyt obcowania ze sztuką.
Zdjęcia i tekst: Monika Dyker-Woźniak